Jak wrócić i dbać o intymność w związku po narodzinach dziecka?

Avatar photo
W tym tekście skupię się na sytuacji, w której zarówno dziecko, jak i matka są zdrowi, relacja rodziców nie jest w kryzysie i obie osoby mają ten sam cel – nie zgubić się wzajemnie w nowej rzeczywistości po narodzinach dziecka. Robię tak, ponieważ wszystkie dodatkowe czynniki, jak stres związany z chorobą noworodka, depresja poporodowa kobiety, czy małżeństwo, które już i tak wisiało na włosku mogą wymagać wsparcia specjalisty/specjalistki. Nie da się odnieść do skomplikowanej i wielowymiarowej sytuacji w krótkim tekście, który ma być w założeniu jak najbardziej uniwersalny.

Zmiany po narodzinach dziecka

Czy życie po narodzinach dziecka może być takie samo jak przed? Nie.

Czy to zawsze musi oznaczać, że będzie gorzej? Również nie, ale… na początku faktycznie może być wam trudno złapać chwyt z rzeczywistością, co nie dziwi, bo wraz z pojawieniem się dziecka zmienia się masa rzeczy – wasz rozkład dnia i dawne rutyny, wasze przyzwyczajenia, ilość snu, ciało kobiety, hormony zarówno kobiety, jak i mężczyzny, relacje społeczne, a może nawet sytuacja ekonomiczna. A to nadal nie wszystkie obszary, w których zajdą zmiany! 

W psychologii mówi się o tzw. krzywej zmiany, która zakłada, że po zmianie (chcianej lub nie) początkowo ZAWSZE jest gorzej. Tyczy się to zarówno życia zawodowego (chciana zmiana pracy na lepszą, w której musimy się nagle nauczyć wielu nowych rzeczy, co oznacza stres), jak i prywatnego (chciany remont mieszkania, który początkowo wydaje się piekłem i najgorszą decyzją świata, zanim rozsiądziemy się w odmalowanym salonie). 

W sytuacji powiększenia rodziny sprawdza się ta sama reguła – na początku będzie gorzej, trudniej, słabo, zanim zacznie być lepiej, coraz lepiej, dobrze, a może nawet lepiej niż było przed dzieckiem!

Jeśli czytasz lub oglądasz moje treści, to wiesz, że staram się nie dawać uniwersalnych rad, bo według mnie nie ma czegoś takiego, jak porada dobra dla wszystkich, a poza tym uważam, że to osoba, która przychodzi po wsparcie jest największą ekspertką od siebie i wie co się u niej sprawdza, a co nie. A więc to ty wiesz najlepiej co może służyć twojej relacji, a co nie i ma to zastosowanie już od momentu porodu. 

Wszystkie twoje koleżanki rodziły z partnerami i nie rozumieją, że ty chcesz tylko z położną? Ok, to niech nie rozumieją,a ty rób to co dla ciebie/was najlepsze, bo to ty znasz siebie, swojego partnera i dynamikę relacji którą tworzycie.

Wszystkie podręczniki mówią, że musisz spać z dzieckiem, ale ciebie to wykańcza i wolisz je odłożyć do łóżeczka, bo dzięki temu jesteś bardziej wypoczęta i dostępna emocjonalnie dla bobasa w ciągu dnia? Super, podręczniki sobie, wy róbcie tak, żeby wam było dobrze i wygodnie. 

Młodzi rodzice: Życie seksualne po narodzinach dziecka

To samo tyczy się dbania o relację oraz jej seksualny aspekt gdy jesteście młodymi rodzicami. 

Jako doula poznałam zarówno pary, które wróciły do bliskości i seksu (pamiętaj – seks to nie tylko penetracja!) jeszcze w połogu, bo współżycie było zawsze wysoko na liście ich wartości, jak i pary, które otwarcie mówiły, że po narodzinach dziecka w ogóle nie chce im się uprawiać seksu, bo ich priorytetem od zawsze było poczęcie dziecka. Skoro się udało, to bez żalu pożegnają się ze współżyciem i dla obojga jest to całkowicie w porządku. 

Czy któraś z tych opcji jest tą właściwą, a którąś powinno się zdiagnozować jako zaburzenie seksualne? Nie! Każdy z nas jest inny, ma inny temperament, potrzeby, przekonania i wartości. Póki mamy je uświadomione, nazwane i wyartykułowane, tak by osoba partnerska była ich świadoma i mogła się do nich ustosunkować – wszystko gra! To wasze życie i wasz seks.

Niemniej zdarzają się sytuacje, w których oboje partnerów już niby by chciało wrócić do bliskości, ale jakoś im nie idzie i nie wiadomo dlaczego. Czasem zaś jest tak, że chce tego tylko jedna z osób, a druga nie. W obu wypadkach zdecydowanie warto (i to akurat będzie uniwersalna porada) postawić na komunikację i wspólnie dojść do sedna sprawy. Możecie spróbować sami, ale możecie też skorzystać ze wsparcia specjalistki, czyli seksuolożki, sex coacha, a nawet waszej położnej/douli jeśli ma również wykształcenie psychologiczne/seksuologiczne (co często się zdarza w tych zawodach!)

5 pytań, które powinni zadać sobie młodzi rodzice:

1. Jak jest teraz między nami, a jak byśmy chcieli żeby było? 

I tu warto odpowiedzieć sobie samodzielnie, a dopiero następnie porównać odpowiedzi i zmapować obszary, w których macie tak samo i te, w których macie inaczej.

2. Jaki jest nasz wspólny kierunek, czy wizja tego, jak ma wyglądać nasza relacja odkąd zostaliśmy rodzicami? 

Czyli szukajcie tego, co dla was obojga jest ważne i co może być waszym wspólnym priorytetem. Oczywiście różnice też się pojawią i trzeba się uczciwie nad nimi pochylić, ale niech nie ucieka wam to, co was łączy.

3. Co możemy wspólnie zrobić, żeby zacząć się zbliżać do tego, czego byśmy chcieli?                         

Tu polecam metodę małych kroków, bo duże mogą was przerosnąć i zniechęcić. Niemniej przede wszystkim warto się komunikować ze sobą, bo bez rozmowy niewiele da się ustalić.

4. Jakie zasoby, które już mamy jako para, mogą nas w tym wesprzeć? 

Może przeżyliście już jakiś kryzys wspólnie i wybrnęliście z niego dzięki poczuciu humoru? A może waszym zasobem jest to, że zawsze jesteście ze sobą szczerzy? A może tym zasobem są pieniądze i okaże się, że stać was np. na wynajęcie nocnej niani raz w tygodniu i przespanie się poza domem (to prawdziwy przykład pomysłu ratującego zdrowie psychiczne i relację rodziców!)

5. Co może nam utrudniać to „granie do jednej bramki”? 

A gdy to odkryjecie, to ponownie wróćcie do pytania wyżej i sprawdźcie po jakie zasoby możecie sięgnąć radząc sobie z „utrudniaczami”. Czasem może wam się nawet przydać wsparcie… mediatorki, która pomoże wam na nowo ustalić podział obowiązków i wesprze was zmęczonych i niewyspanych w komunikacji.

Z doświadczenia wiem, że warto te odpowiedzi albo spisywać, albo nagrać na dyktafon,  bo deprywacja snu zrobi swoje i możecie za dwa dni zapomnieć co ustaliliście. Normalna sprawa, pamiętaj, że robicie to pierwszy raz.

Życie intymne po pojawieniu się dziecka: Hormony a libido

Pary często zapominają jak ogromny wpływ na ludzkie libido mają hormony i to nie tylko kobiece, ale męskie również. Po porodzie kobietom wydziela się prolaktyna, dzięki której produkuje mleko, ale która sprawia, że czasowo znika ochota na seks. I to bardzo dobrze! Kobiece ciało chroni się w ten sposób przed potencjalną kolejną ciążą, która mogłaby być zbyt wyczerpująca dla jej organizmu. Mężczyznom zaś po narodzinach dziecka spada poziom testosteronu, co też jest szalenie mądre! Stają się mniej agresywni, bardziej czuli i łatwiej im nawiązywać więź z własnym dzieckiem. Dzięki takim zmianom hormonalnym przetrwał nasz gatunek.

Inną częstą sytuacją jest kobieca nadwrażliwość na dotyk, czy też przestymulowanie dzieckiem, które dotyka piersi, gryzie brodawki, ciągnie za włosy itp. Nic dziwnego, że po takim dniu może nie mieć ona ochoty na to, by partner dotykał jej piersi, czy włosów. Ale partner nie domyśli się skąd ta niechęć kobiety, jeśli ona mu tego nie wyartykułuje. Jeśli para zacznie o tym otwarcie rozmawiać jest szansa, że wymyśli wspólnie sposób postępowania, który będzie dobry dla wszystkich. Inna kwestia jest taka, że kobiety często doświadczają zmiany w czuciu ciała po porodzie i stare, sprawdzone „chwyty” przestają na nie działać. W takim wypadku mamy dwie opcje: albo będziecie się frustrować, że coś nie działa jak dawniej (w moim odczuciu do niczego konstruktywnego to nie doprowadzi), albo uznacie to za przygodę i wyzwanie i z ciekawością zabierzecie się za eksplorowanie tego, jaka stymulacja teraz zadziała. Takie podejście ma szansę poszerzyć wam horyzonty, a nawet dodać trochę ognia do relacji, bo nasze mózgi lubią takie „wyzwania” i przełamywanie rutyny. 

Czy poza zachętą do otwartej komunikacji, najlepiej jeszcze przed narodzinami dziecka, mogę doradzić coś jeszcze? Chyba tylko cierpliwość i zaufanie w to, że z biegiem czasu wszystko się ułoży między wami. Będzie inaczej niż było, ale to nic złego. I rada babci mojej koleżanki – nigdy nie zasypiajcie pokłóceni. Spójrzcie na siebie życzliwie choć przez chwilę przed snem, zobaczcie drugiego człowieka tak samo zmęczonego, czasem zagubionego i przypomnijcie sobie, że jesteście w tym razem nie bez powodu. Kochacie się.  

Total
0
Shares
Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Related Posts