Higiena Intymna kobiet na co dzień. 6 zasad dla zdrowia intymnego

Avatar photo
W poniższym tekście opowiem ci o prawidłowej higienie intymnej na co dzień. Czym i jak myć miejsca intymne, a czego unikać? Na czym polega olejowa higiena intymna, a także czym i dlaczego warto natłuszczać miejsca intymne.

Higiena intymna na co dzień: czym myć miejsca intymne?

Jeśli jesteś w wieku zbliżonym do mojego (40 lat), to pewnie pamiętasz pojawienie się mody na przeróżne płyny do higieny intymnej: zapachowe i bezzapachowe, dla dziewczynek, dla kobiet cierpiących na nawracające infekcje i tych w okresie klimakterium, z kwasem mlekowym, korą dębu i nagietkiem, pieniące się mydła i niepieniące się emulsje oraz wiele, wiele innych. I – być może – podobnie, jak ja, przeżyłaś zachwyt tą szeroką możliwością wyboru wśród żeli, pianek, czy mokrych chusteczek. W końcu firmy kosmetyczne robią dużo, żebyśmy ten zachwyt przeżywały i były przekonane, że potrzebujemy ich produktów.

Okazuje się jednak, że nie do końca jest to zgodne z prawdą, a dziś ginekolodzy i położne coraz częściej mówią, że im więcej inwazyjnych detergentów i „zabiegów higienicznych” sobie fundujemy, tym gorzej dla naszego zdrowia intymnego.

Najważniejsze, co musisz wiedzieć o higienie intymnej to to, że im więcej się myjemy,   tym bardziej zaburzamy delikatną mikroflorę miejsc intymnych. I to właśnie z tego powodu najczęściej kobiety trafiają do ginekologów z objawami infekcji. Nadmierna higiena sprawia, że wyjaławiamy sobie pochwę, w której poza tak zwanymi „dobrymi bakteriami” (czyli pałeczkami kwasu mlekowego) bytuje szereg innych bakterii, żyjących na co dzień w symbiozie. Gdy zakłócimy tę delikatną symbiozę, zaczną się namnażać inne bakterie (najczęściej gardnerella vaginalis) prowadząc do bakteryjnej waginozy, której leczenie może trwać nawet kilka miesięcy, gdyż najpierw trzeba pozbyć się nadmiaru „złych bakterii”, a następnie odbudować mikroflorę pochwy. Zatem w tym wypadku mniej znaczy więcej, a szczęśliwa pochwa to taka, której nie przeszkadzamy nadmiernie w jej samooczyszczaniu się i dbaniu o wewnętrzną równowagę. 

Jak myć miejsca intymne? 6 podstawowych zasad

Na co dzień, gdy nie masz miesiączki ani infekcji intymnej i jeśli to ci wystarcza, możesz podmywać się samą wodą rano i wieczorem. Natomiast podczas menstruacji i aktywnej infekcji możesz robić to częściej, np. przy każdej zmianie podpaski, czy przed aplikacją leków dopochwowych, ale niekoniecznie bardziej agresywnie, czyli nadal możesz stosować samą ciepłą wodę. Naprawdę! I mam tu na myśli mycie wulwy, czyli zewnętrznej części narządów płciowych oraz mycie się między wargami sromowymi zewnętrznymi i wewnętrznymi (czyli tam, gdzie masz delikatną, nieowłosioną skórę i śluzówkę). Natomiast wzgórek łonowy (tam, gdzie rosną włosy łonowe), pachwiny oraz okolice odbytu faktycznie warto myć delikatnym detergentem, ponieważ w tych obszarach będą się w naturalny sposób gromadziły bakterie, pot i złuszczony naskórek (podobnie jak w innych zagięciach ciała, np. pod pachami. Z tym, że tu jeszcze dochodzi kwestia odbytu i bakterii kałowych, które absolutnie nie powinny znaleźć się w okolicy wejścia do pochwy). 

Jeśli dla ciebie mycie się samą wodą jest nie do wyobrażenia i bardzo potrzebujesz stosować detergenty, wybieraj te z jak najkrótszym składem i bezzapachowe. Możesz też spróbować jak to jest używać detergentu mniej lub rzadziej, czyli możesz brać nie jedną dużą pompkę płynu na dłoń, ale pół porcji. Albo rano podmywać się samą wodą, a po całym dniu płynem/żelem  – spróbuj co ci pasuje! 

Jeśli nie przemawia do ciebie ani sama woda, ani pieniące się środki myjące, możesz rozważyć olejową higienę intymną (powiem ci, że to mój ulubiony od lat sposób). „Mycie się” olejem lub dedykowanymi do higieny intymnej olejkami, jest zupełnie różne od standardowej pielęgnacji, przede wszystkim dlatego, że olej nigdy nie będzie się pienił. Ale tak ma być! Olej będzie delikatnie pomagał zmyć naturalne, codzienne wydzieliny gruczołów łojowych (inaczej mastkę lub smegmę. To ta biała, tłustawa wydzielina, którą możesz czasem zaobserwować między wargami sromowymi i w okolicy główki łechtaczki), dzięki którym nie mamy wysuszonej skóry i okolic intymnych. Ale ponieważ w mastce znajdują się też resztki nabłonka i bakterie, to warto zmywać ją delikatnie od czasu do czasu. A z racji faktu, że smegma jest tłusta, to najlepiej poradzi sobie z nią… inny tłuszcz właśnie. Nie wiem, czy wiesz, ale możesz stosować do higieny intymnej ekologiczne i nierafinowane oleje spożywcze, jak lniany, wiesiołkowy, migdałowy lub sezamowy o ile nie jesteś na nie uczulona (ten ostatni ma też właściwości antygrzybiczne oraz antybakteryjne i był od dawna cenionym środkiem higienicznym wśród kobiet z Dalekiego Wschodu). Możesz też zastosować w tym celu specjalne olejki do pielęgnacji intymne z odpowiednio dobranymi składnikami dbającymi o twoją wulwę, których jest coraz więcej na rynku.

Absolutnie nie ma potrzeby, a wręcz bardzo niewskazane jest robienie sobie irygacji, czyli płukanie waginy wodą z prysznica/wodą i mydlinami/octem lub czymkolwiek innym (chyba, że twój lekarz/lekarka prowadząca powie inaczej i zaleci konkretny lek z apteki do irygacji). Pochwa sama się oczyszcza przez złuszczanie nabłonka i wydzieliny pochwy, które możesz zaobserwować na bieliźnie, a „wspomaganie” jej czymkolwiek z zewnątrz będzie wyłącznie sprzyjało podrażnieniom i infekcjom, ponieważ zaburzy równowagę delikatnej mikroflory pochwy. Pamiętaj też proszę, że nie wolno wkładać do pochwy namydlonego palca, by ją „umyć” od środka. Takie działania z pewnością doprowadzą do przykrych objawów i wielu miesięcy przywracania naturalnej flory bakteryjnej w waginie. 

Pamiętaj o kierunku podcierania i podmywania się (od przodu do tyłu, nigdy odwrotnie, żeby nie przenieść bakterii kałowych w okolice wejścia do pochwy) i o osuszaniu umytego miejsca. Jeśli masz aktywną infekcję, do osuszania genitaliów po podmyciu się używaj jednorazowego ręcznika papierowego i pamiętaj, by prać majtki w wysokiej temperaturze.

Nie używaj na co dzień żadnych chusteczek nawilżanych ani modnego ostatnio nawilżanego papieru toaletowego. To są rozwiązania na wyjątkowe okazje, typu podróż/spanie pod namiotem, a nie do codziennej pielęgnacji. Chusteczki nawilżane i perfumowane (nawet te dla niemowląt) sprzyjają powstawianiu grzybic i infekcji układu moczowego.

https://lova.care/pln/pl-PL/olejek-intymny?variant=UHJvZHVjdFZhcmlhbnQ6NDAz

Olejek Intymny LOVA

  • Pozbądź się podrażnień po goleniu i krostek w okolicach bikini.
  • Działaj antybakteryjnie i utrzymuj odpowiednie napięcie, nawilżenie i pH okolic intymnych.
  • Używaj po kąpieli, przed i w trakcji sytuacji intymnych, a także kiedy tylko chcesz.

Smarowanie miejsc intymnych: czym, kiedy i po co smarować?

Tu cię może zaskoczę, ponieważ po serii porad spod znaku „tego nie używaj, nie ma takiej potrzeby”, pojawia się zachęta, by jednak smarować okolice sromu czymś natłuszczającym. Dlaczego?

Po pierwsze, dzięki natłuszczaniu delikatnej skóry sromu tworzymy barierę mechaniczną między wargami sromowymi, a majtkami. Nasze ciało na co dzień poci się, miejsca intymne też, a cały dzień ściśnięcia majtkami może sprzyjać odparzeniom i podrażnieniom. Tłusty krem/balsam/olejek będzie tworzył naturalną izolację w tych trudnych dla wulwy warunkach. 

Po drugie, wraz z wiekiem spada ilość estrogenów, co z kolei wpływa na spadek kolagenu w skórze, na jej wiotczenie i wysychanie. Dzieje się to na całym naszym ciele, od twarzy, szyi i dekoltu po skórę sromu. Jeśli jesteś osobą, która smaruje twarz kremem i czujesz, że twoja skóra tego potrzebuje, smaruj również okolice sromu (pod warunkiem, że nie jest to krem wysuszający, np. z retinolem! Mówię wyłącznie o nawilżających i natłuszczających kosmetykach). Nasze miejsca intymne, to taka sama część ciała, jak każda inna (a nawet delikatniejsza niż cała reszta), więc okaż jej czułość i zainteresowanie. Możesz używać ulubionego oleju (patrz, olejowa higiena intymna) lub poszukać innego produktu – byle jak najdelikatniejszego – i masować się kilka razy w tygodniu, bez wprowadzania kremu/balsamu do pochwy oczywiście. Twoja wulwa będzie ci wdzięczna, obiecuję. W określonych przypadkach, szczególnie u kobiet z niedoborami estrogenów, zaleca się również stosowanie kremów z hormonami dopochwowo, ale to są już leki na receptę od ginekologa, nie kosmetyki.


Po trzecie, pamiętaj proszę, że oleje, sera i olejki do masażu, zwłaszcza jeśli są dedykowane do pielęgnacji intymnej są bezpieczne dla zdrowia, ale pod warunkiem, że będą używane zgodnie z przeznaczeniem, czyli zewnętrznie. Możesz nimi bezpiecznie smarować ciało (wzgórek łonowy, pachwiny) oraz wulwę (zewnętrzne części narządów płciowych – wargi sromowe zewnętrzne i wewnętrzne, łechtaczkę oraz okolice wejścia do pochwy), ale nie wkładaj naoliwionego palca do pochwy w celu natłuszczenia jej od środka. Oczywiście jeśli odrobina olejku, którego użyłaś do pielęgnacji, masażu, czy masturbacji znajdzie się w przedsionku pochwy nic się nie stanie (no chyba, że masz uczulenie na jego składniki, masz aktywną infekcję intymną lub generalnie łatwo u ciebie o infekcje i lepiej nie eksperymentować z kosmetykami na twojej wulwie). Natomiast intencjonalne wcieranie olejku w śluzówkę waginy nie będzie sprzyjało jej zdrowiu oraz może być ryzykowne w kontekście uprawiania seksu w prezerwatywie, ponieważ tłuszcz rozpuszcza lateks, przez co może doprowadzić do pęknięcia prezerwatywy.  

Po czwarte, jeśli czujesz dużą suchość wewnątrz pochwy (możesz to odczuwać podobnie do infekcji – jakby pieczenie, lekkie swędzenie i dyskomfort) warto żebyś stosowała apteczne globulki z kwasem hialuronowym, a podczas seksu penetracyjnego lub sesji samomiłości – sprawdzony lubrykant. Jako alergiczka raczej odradzam produkty smakowe i zapachowe z drogerii i stawiam na bardzo delikatne, kilkuskładnikowe lubrykanty z krótkim składem, najlepiej zawierające kwas mlekowy chroniący przed infekcjami ginekologicznymi.

Total
0
Shares
Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Related Posts